Miniony tydzień przyniósł niewielki wzrost notowań złota i zamknął się wynikiem 1256,60 USD za uncję. Za zmianami notowań kruszcu stoi przede wszystkim Fed i komentarze jego członków, które w ostatnich dniach okazały się bardzo zróżnicowane. Czy zapowiadane, kolejne podwyżki stóp procentowych w USA będą jednak musiały poczekać?


W ubiegły poniedziałek  notowania złota spadły do najniższego poziomu od pięciu tygodni. Stało się tak za sprawą optymistycznego komentarza, który padł z ust szefa nowojorskiego Fed-u. William Dudley stwierdził, że inflacja w USA jest co prawda na dość niskim poziomie, jednak według niego powinna wkrótce wzrosnąć wraz z płacami. A ponieważ kondycja rynku pracy się poprawia, powinno to pozwolić Rezerwie na dalsze, stopniowe zacieśnianie polityki pieniężnej Stanów Zjednoczonych.

Na fali tego komentarza cena uncji złota spadła poniżej 100-dniowej średniej kroczącej i na spocie odbiła się dopiero od poziomu 1244 USD. Dalsze spadki powstrzymała niepewność towarzysząca rozpoczęciu rozmów o warunkach opuszczenia struktur Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię.

Wtorek przyniósł dalsze spadki w okolice 1241 USD za uncję złota (najniższy poziom od połowy maja), wciąż na fali optymizmu wyrażanego przez Fed, który pozytywnie odbił się na notowaniach dolara, osłabiając złoto.

Dopiero środa przyniosła odbicie od pięciotygodniowego dołka, które nastąpiło w konsekwencji spadku cen ropy naftowej, który mocno osłabił rynki akcji i dolara. Kruszec zdołał tego dnia przebić się w okolice 1250 USD za uncję i wyraźnie oddalił się od technicznego wsparcia na poziomie ok. 1237 USD/oz.

Zarówno w środę jak i w czwartek głównymi czynnikami zachęcającymi inwestorów do zakupu złota był wspomniany nagły spadek cen ropy oraz największe od blisko dekady spłaszczenie krzywej rentowności amerykańskich obligacji skarbowych.

Piątek przyniósł dalsze umocnienie notowań kruszcu. Jego przyczyn należy upatrywać w politycznej niepewności na świecie, jak i słabszym dolarze oraz ograniczonych widokach na dalsze podwyżki stóp procentowych w USA. Swoje wątpliwości w tej sprawie wyraził w piątek James Bullard z Fed-u w St. Louis, który stwierdził, że Rezerwa powinna poczekać z kolejnymi podwyżkami, aż cel inflacyjny na poziomie 2 proc. będzie faktycznie możliwy do osiągnięcia. Po tych słowach dolar zanotował największy dzienny spadek od trzech tygodni, a złoto wyraźnie się umocniło.

W efekcie, tydzień zamknął się lekko na plusie, z wynikiem 1255,70 USD/oz na giełdzie w Londynie i 1256,60 USD/oz na zamknięciu giełdy z a Oceanem. W Polsce uncja złota kosztowała w piątek ok. 4740 zł.

MW

Powiązane produkty

Produkt dodany do listy życzeń
Produkt dodany do porównania.