Twój koszyk
Brak produktów w koszyku
- Autor wpisu: Mennica Skarbowa
- Data wpisu:
Choć miniony tydzień obfitował w ważne deklaracje i wydarzenia na arenie międzynarodowej, nie przyniósł właściwe żadnych konkretów. Ze względu na zwiększony apetyt inwestorów na ryzyko zakończył się jednak ponad 2-procentowym spadkiem notowań złota, które jest obecnie wyceniane najniżej od blisko czterech miesięcy, a w ujęciu złotówkowym - od ok. półtora roku.
W ubiegłym miesiącu złoto straciło ponad 2 proc., notując tym samym pierwszy miesięczny spadek od roku. Miniony poniedziałek przyniósł kontynuację trendu i w ujęciu procentowym złoto zanotowało tego dnia największy dzienny spadek od listopada (-1,7 proc.). Po przebiciu 200-dniowej średniej kroczącej na poziomie 1235 USD/oz cena uncji złota na spocie sięgnęła poziomu 1218,31 USD za uncję.
Poniedziałkowa przecena, choć wywołana przede wszystkim silniejszą pozycją dolara, miała też związek z danymi płynącymi z Europy. Strefa euro wydaje się silniejsza niż się spodziewano, co powinno pozwolić Europejskiemu Bankowi Centralnemu na powolną normalizację polityki monetarnej i jak nazwał to Wolfgang Schaeuble, niemiecki minister finansów, zakończenie „nienormalnej sytuacji” jaka ma obecnie miejsce w kwestii negatywnych stóp procentowych. We wtorek płynność rynków była znacznie ograniczona ze względu na obchodzone przez Amerykanów Święto Niepodległości.
Środa i czwartek, mimo ważnych wydarzeń na arenie międzynarodowej (jak np. odpalenie przez Koreę Północną rakiet o zasięgu pozwalającym dosięgnąć Alaski), nie przyniosły znaczących ruchów cenowych. Środa przyniosła natomiast sygnały o niezgodności wśród członków Fed pod względem oceny kondycji amerykańskiej gospodarki. Po publikacji notatek z ostatniego spotkania członków Rezerwy Federalnej widać, że różnią się oni w kwestii prognoz inflacyjnych, co lekko osłabiło dolara. Czwartek przyniósł z kolei słabsze od oczekiwanych dane dotyczące płac w sektorze prywatnym.
Piątek przyniósł spadek notowań do najniższego poziomu od blisko czerech miesięcy, po tym jak dane dot. nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w USA okazały się lepsze od prognozowanych (222 tys. vs. 179 tys.). Dolar zyskał na perspektywie rychłej podwyżki stóp procentowych, a cena uncji złota na spocie spadła do 1207,15 USD. Tydzień zakończył się z wynikiem 1215,65 USD na zamknięciu giełdy w Londynie i 1213,20 USD a Oceanem, co oznaczało dla złota spadek rzędu 2,5 proc.
W Polsce, także w związku z osłabionym do okolic 3,71 kursem dolara, miniony tydzień zakończył się spadkiem poniżej 4500 PLN za uncję – poziomem niewidzianym od blisko półtora roku. Cena ta niewątpliwie odbija się zarówno na zwiększeniu zakupów kruszcu przez polskich inwestorów, jak i ograniczeniu dokonywanych przez nich sprzedaży złota.
W ubiegłym miesiącu złoto straciło ponad 2 proc., notując tym samym pierwszy miesięczny spadek od roku. Miniony poniedziałek przyniósł kontynuację trendu i w ujęciu procentowym złoto zanotowało tego dnia największy dzienny spadek od listopada (-1,7 proc.). Po przebiciu 200-dniowej średniej kroczącej na poziomie 1235 USD/oz cena uncji złota na spocie sięgnęła poziomu 1218,31 USD za uncję.
Poniedziałkowa przecena, choć wywołana przede wszystkim silniejszą pozycją dolara, miała też związek z danymi płynącymi z Europy. Strefa euro wydaje się silniejsza niż się spodziewano, co powinno pozwolić Europejskiemu Bankowi Centralnemu na powolną normalizację polityki monetarnej i jak nazwał to Wolfgang Schaeuble, niemiecki minister finansów, zakończenie „nienormalnej sytuacji” jaka ma obecnie miejsce w kwestii negatywnych stóp procentowych. We wtorek płynność rynków była znacznie ograniczona ze względu na obchodzone przez Amerykanów Święto Niepodległości.
Środa i czwartek, mimo ważnych wydarzeń na arenie międzynarodowej (jak np. odpalenie przez Koreę Północną rakiet o zasięgu pozwalającym dosięgnąć Alaski), nie przyniosły znaczących ruchów cenowych. Środa przyniosła natomiast sygnały o niezgodności wśród członków Fed pod względem oceny kondycji amerykańskiej gospodarki. Po publikacji notatek z ostatniego spotkania członków Rezerwy Federalnej widać, że różnią się oni w kwestii prognoz inflacyjnych, co lekko osłabiło dolara. Czwartek przyniósł z kolei słabsze od oczekiwanych dane dotyczące płac w sektorze prywatnym.
Piątek przyniósł spadek notowań do najniższego poziomu od blisko czerech miesięcy, po tym jak dane dot. nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w USA okazały się lepsze od prognozowanych (222 tys. vs. 179 tys.). Dolar zyskał na perspektywie rychłej podwyżki stóp procentowych, a cena uncji złota na spocie spadła do 1207,15 USD. Tydzień zakończył się z wynikiem 1215,65 USD na zamknięciu giełdy w Londynie i 1213,20 USD a Oceanem, co oznaczało dla złota spadek rzędu 2,5 proc.
W Polsce, także w związku z osłabionym do okolic 3,71 kursem dolara, miniony tydzień zakończył się spadkiem poniżej 4500 PLN za uncję – poziomem niewidzianym od blisko półtora roku. Cena ta niewątpliwie odbija się zarówno na zwiększeniu zakupów kruszcu przez polskich inwestorów, jak i ograniczeniu dokonywanych przez nich sprzedaży złota.