Złoto uznawane jest za tzw. safe haven assets, czyli bezpieczny sposób lokowania pieniądza. Kruszec szczególnie się sprawdza w sytuacji podwyższonego ryzyka kryzysów finansowych i politycznych.

Czy to właśnie dlatego rok 2019 można nazwać rokiem złota? Światowe banki centralne nie kupiły tak dużej ilości tego kruszcu od lat ’70 XX wieku, jakie zakupiły tylko w minionym roku. Również prywatni inwestorzy coraz chętniej lokowali swoje oszczędności w tym metalu. Czy zachowania światowych gospodarek zwiastują nadchodzący kryzys?

Rezerwy w złocie przyczyniają się do budowania siły gospodarczej państwa i stoją na straży jego bezpieczeństwa finansowego. Banki centralne wciąż poszerzają swoje rezerwy kruszcu w celu zabezpieczenia polityki finansowej państwa. Metal zapewnia im bezpieczeństwo i płynność, i dlatego pozostaje priorytetem dla tych instytucji. Jako, że złoto ma niesłabnącą i istotnie kluczową rolę w globalnym systemie finansowym, banki centralne powinny nieustanie poszerzać rezerwy.

Rok 2019 można nazwać rokiem złota. Światowe banki centralne i prywatni inwestorzy zakupili w minionym roku rekordowe ilości złota. W roku zamykającym ubiegłą dekadę banki centralne na świecie kupiły łącznie 668 ton kruszcu, czyli zdecydowanie więcej względem 2018r. (651,5 t). Z czego 390 ton zakupiono w pierwszych dwóch kwartałach 2019 roku, kiedy ceny złota były niższe. Według statystyk to największe poszerzenie rezerw kruszcu jakiego dokonały państwa od lat ‘70 XX wieku.

ŚWIATOWY TREND

Od jakiegoś czasu obserwujemy trend w światowej gospodarce polegający na tzw. poluzowaniu polityki pieniężnej. To nic innego jak zwiększenie podaży pieniądza w obiegu. Równolegle światowe banki centralne zwiększają swoje rezerwy w złocie. Według analityków to właśnie działania podejmowane przez te instytucje w znaczący sposób napędziły zeszłoroczną „gorączkę złota.”

Zgodnie z danymi Światowej Rady Złota (WGC) w mijającym roku kluczowego zwiększenia rezerw dokonały: Rosja, Chiny i Turcja. Według szacunków obecnie banki centralne na świecie są w posiadaniu około 30 000 ton złota. Potentatem są Stany Zjednoczone, które mogą się pochwalić rezerwami rzędu 8 100 ton kruszcu, dalej Niemcy z wynikiem 3 400 ton i na kolejnych pozycjach: Włochy, Francja, Rosja i Chiny, które mają po ok. 2 000 ton metalu.

Tak dla przykładu Bank Rezerw Indii (BRI) zwiększył rezerwy w 2019 roku o ok. 60 ton kruszcu. Był to największy roczny zakup złota dokonany przez BRI od 2009 r., kiedy to państwo kupiło od Międzynarodowego Funduszu Walutowego 200 ton kruszcu.

Również Narodowy Bank Polski (NBP) poszerzył swoje rezerwy w złocie. W latach 2018 – 2019 wzrosły one o 125,7 ton i obecnie wynoszą 228,6 ton. Dzięki temu NBP dogoniło średnią światową banków centralnych, jeśli chodzi o udział złota w rezerwach dewizowych, która wynosi 10,5%. Uplasowało to też Polskę na 22. miejscu w skali świata i 11. w Europie (co równocześnie deklasuje kraje naszego regionu) wśród banków centralnych na świecie pod względem posiadanych rezerw w złocie.

Zdaniem wielu analityków zachowania na światowych rynkach mogą zwiastować kryzys lub spowolnienie gospodarcze. Państwa wyraźnie nie chcą dać się zaskoczyć, jak miało to miejsce np. w 2008 roku. Z drugiej strony domeną kryzysu jest to, że zazwyczaj przychodzi niespodziewanie, a teraz na jego wypadek każdy się ubezpiecza... Warto jednak pomyśleć o naszych oszczędnościach i z namysłem podjąć decyzję w co i jak je zainwestować, żeby nie stracić na ich wartości. Tutaj odpowiedź jedyna słuszna to: ZŁOTO.

Produkt dodany do listy życzeń
Produkt dodany do porównania.