Nieważne gdzie jest, Donald Trump nie daje inwestorom chwili wytchnienia. Na czwartkowym szczycie NATO jasno dał światowym liderom do zrozumienia, że nie ma zamiaru finansować globalnego bezpieczeństwa z amerykańskiej kieszeni. Te słowa, a także dyplomatyczne zgrzyty na szczycie G7, wzmocniły notowania złota na tyle, że nie zaszkodził im nawet zaskakująco dobry wynik amerykańskiego PKB.

W poniedziałek cena złota kontynuowała ubiegłotygodniowe wzrosty, napędzone przez szpiegowską aferę wokół bohatera newsów ostatnich miesięcy, Donalda Trumpa. Na fali rosnącego zainteresowania inwestorów bezpiecznymi aktywami, cena spot przekroczyła granicę 1260 USD za uncję.

W tym czasie dolar mocno osłabił się względem euro, a para EUR/USD sięgnęła nawet poziomu 1,1265. Na wzmocnienie euro wpłynęła niewątpliwie krytyczna wypowiedź kanclerz Niemiec na temat Europejskiego Banku Centralnego. Angela Merkel, już po raz drugi w tym roku, oznajmiła, że w związku z niewłaściwą polityką EBC, europejska waluta jest dla Niemiec „za słaba”.

We wtorek złoto zanotowało największy w minionym tygodniu spadek. Należy podkreślić, że jest to ważny sygnał dotyczący reakcji rynków na kolejne zamachy terrorystyczne. Okazuje się, że inwestorzy zaczynają przechodzić nad takimi wydarzeniami, jak poniedziałkowy zamach w Manchesterze, do porządku dziennego.

Ze względu na odbijającego się od ponad półrocznego minimum dolara, złoto straciło ok. 10 dolarów na uncji. Amerykańskiej walucie pomógł tego dnia zwłaszcza nowy projekt administracji Trumpa, dotyczący cięć wydatków na programy opieki zdrowotnej, a zwiększenie środków przeznaczonych na obronność.

Środa przyniosła przede wszystkim wyczekiwaną publikację notatek z ostatniego spotkania Rezerwy Federalnej. Jak się okazuje, amerykański bank centralny jest ostrożny co do prognoz w kwestii podwyżek stóp procentowych. Członkowie FOMC okazali się zgodni, by nie zacieśniać polityki pieniężnej dopóki nie pojawią się twarde dowody, że ostatnie spowolnienie amerykańskiej gospodarki ma jedynie przejściowy charakter.

W odpowiedzi na te doniesienia, złoto nieznacznie odbiło w górę, w okolice kanału 1255-1260 USD/oz, i na takim poziomie utrzymywało się również w czwartek. Jak skomentowała ostatnie trendy na rynku złota Suki Cooper, analityk Standard Chartered, złoto jest chwilowo uwięzione między 1200 a 1300 USD za uncję. Dolny poziom wydaje się bezpieczny ze względu na stabilne zakupy ze strony rynków azjatyckich, jednak poszukiwania „bezpiecznej przystani” wydają się niewystarczające, by złoto mogło przebić się wyżej.

Czy rzeczywiście? Po piątkowych sygnałach płynących ze szczytu G7 kolejne próby przebicia tej psychologicznej bariery stają się bardziej realne. Notowania złota wzrosły tego dnia do najwyższego poziomu od blisko czterech tygodni. Światowi liderzy, zgromadzeni we włoskiej Taorminie, musieli zmierzyć się z bezkompromisowym Donaldem Trumpem. Cena uncji złota wzrosła na spocie do 1268,69 USD. Co ciekawe, wzmocnione przez Trumpa złoto nie ucierpiało nawet na korekcie amerykańskiego PKB za pierwszy kwartał (1,2 proc. vs podane w ubiegłym miesiącu 0,7 proc.).

Złoto zakończyło tydzień z wynikiem 1265,05 USD/oz w Londynie i 1266,40 USD/oz na zamknięciu giełdy z Oceanem. W ujęciu złotówkowym - ze względu na najniższe notowania pary USD/PLN od ponad roku (spadek nawet do 3,7059) - uncja złota kosztowała w piątek ok. 4730 zł.

Marianna Wodzińska
Head of Trading
Mennica Skarbowa S.A.

Powiązane produkty

Produkt dodany do listy życzeń
Produkt dodany do porównania.