Od czasu obniżenia ratingu USA ceny złota utrzymują się powyżej 1700USD za uncję. Nieustający wzrost cen złota od miesięcy powodują te same, coraz bardziej nasilające się zjawiska. Jeśli w gospodarce nic się nie zmieni - gdzie znajduje się granica?

 

Wprawdzie po uwzględnieniu inflacji na rynku złota notowano już wyższe ceny (na początku lat 80.), jednak popyt rośnie w ogromnym tempie i wkrótce rekord zostanie pobity. Realne prognozy mówią już o cenach rzędu 2500USD, ale sytuacja światowej gospodarki pogarsza się na tyle, że cena może wzrosnąć jeszcze kilkukrotnie, bo popyt przestaje być racjonalny. Co więc powoduje nieprzerwany wzrost cen?

 

Popyt ze strony przemysłu jubilerskiego maleje wprost proporcjonalnie do galopujących od 10 lat cen złota. Przemysł ten wciąż stanowi ponad 50% popytu, jednak dziesięć lat temu było to aż 80%! Przemysł wysokich technologii od lat utrzymuje się na poziomie ok. 10%.

 

Największy wzrost udziału w światowym popycie na złoto obserwujemy wśród inwestorów skupujących sztabki i złote monety. Podczas gdy w 2001 roku odsetek ten nie przekraczał 10%, obecnie kształtuje się już na poziomie ok. 30%.

 

Na coraz wyższym poziomie notowane są także zakupy funduszy inwestycyjnych. Popyt zgłaszany przez ETFy rośnie nieustannie od 2002 roku i dziś w aktywach funduszy znajduje się już ponad 2000 ton złota. Większość funduszy wybiera kontrakty terminowe ponieważ zapewniają one dużą płynność obrotu i możliwość szybszego zawarcia transakcji. W ciągu ostatnich dziesięciu lat obroty na rynku złota fizycznego wzrosły o ok. 6%, a liczba długich pozycji zawieranych przez spekulantów na Intercontinental Exchange wzrosła aż 50-krotnie! Należy jednak zwrócić uwagę, że w 2011 roku znacznie większym zainteresowaniem zaczyna się cieszyć złoto fizyczne, które w czasach niepewności budzi większe zaufanie.

 

Do rosnącego popytu na złoto przyczyniają się także światowe banki centralne. Dotąd banki przede wszystkim sprzedawały złoto, jednak od dwóch lat dokonują coraz większych zakupów. Największy popyt obserwujemy przede wszystkim wśród rezerw walutowych państw rozwijających się, o znacznie mniejszym udziale złota w całości funduszy. Szczególny wpływ na rynek złota mają Chiny, które obecnie posiadają tylko 1,6% swoich rezerw w złocie, podczas gdy udział złota w rezerwach niektórych krajów europejskich czy USA to ponad 70%. Jeśli Chiny chciałyby ulokować w złocie chociaż 25% swoich rezerw, musiałyby nabyć więcej złota, niż posiadają razem USA, Francja, Niemcy i Włochy, czyli sześć razy tyle, ile rocznie wydobywa się na świecie.

 

Ceny złota rosną więc, ponieważ nieustannie rośnie popyt, jednak nie ze strony przemysłu czy jubilerów, ale głównie inwestorów. I będą rosły nadal, bo nic nie prognozuje zmniejszenia popytu, zaś podaż coraz bardziej spada.

 


Powiązane produkty

Produkt dodany do listy życzeń
Produkt dodany do porównania.