Blog

Po umiarkowanych wzrostach cen metali szlachetnych w październiku, listopad przywitał nas gwałtowną przeceną. Kursy wszystkich metali zbliżyły się do czerwcowych minimów i najprawdopodobniej w  grudniu okaże się, czy zostaną one obronione. Jeśli tak się nie stanie to może nas czekać jeszcze głębsza przecena, w przypadku złota nawet do poziomu 1000 USD za uncję.

Inwestowanie w złoto czy srebro to nie tylko rosnący zysk, ale sprawa znacznie bardziej poważna. Wiąże się to z ochronę majątku w niepewnych czasach, w jakich żyjemy, i zapewnieniem swoim bliskim dobrobytu.

Deutsche Bank, który przez długi czas był bardzo pozytywnie nastawiony do złota, obniżył swoją prognozę na 2013 rok o 6% do poziomu 1533 USD za uncję.

Do połowy maja ceny metali szlachetnych kontynuowały zapoczątkowaną w kwietniu przecenę. Jednakże w drugiej połowie miesiąca nastąpiło uspokojenie i ceny zaczęły się konsolidować. Wyjątkiem był pallad, którego kurs przez cały maj stabilnie wzrastał.

W ostatnim tygodniu można było usłyszeć opinie kilku ekonomistów twierdzące, że złoto jest przewartościowaną bańką spekulacyjną, której pękanie właśnie obserwujemy. Jednakże tego typu tezy są dla mnie dużym zaskoczeniem, szczególnie, że z bliska mam możliwość obserwować to co się dzieje na rynku.